„Od 10 lat krzyżuję krowy i w tym czasie tylko 3 razy musiałem skorzystać z usług weterynarza!”
- News
- Odsłony: 7978
Martin Mühlinghaus należy już do 3 pokolenia prowadzącego rodzinny biznes - Ingelsbrucher Hof w Velbert, niedaleko Wuppertal w Nardrenii Półncnej-Westfalii w Niemczech. 1 czerwca 2019 roku przejął biznes od rodziców i stał się prawowitym właścicielem leżącego na wzgórzu gospodarstwa. Obecnie jego stado mleczne liczy 120 krów; razem z młodzieżą utrzymuje około 250 zwierząt.
Codzienną pracę wykonuje Martin, jego mama, emerytowany już ojciec oraz jeden, tymczasowy pracownik. W 2014 roku rodzina rozpoczęła budowę nowoczesnej obory, w której dotychczasową halę udojową zastąpiły dwa roboty udojowe GEA. Od tej pory codzienna praca jest dużo prostsza.
Krowy utrzymywane są cały rok na zewnątrz, w lecie mają dostęp do rozległych łąk. W oborze znajdują się stanowiska z mieszanką słomy oraz zamontowanych jest kilka czochradeł, które zapewniają zwierzętom komfort. Aktualnie wydajność stada wynosi 9500 kg mleka, przy zawartości tłuszczu 4,20% oraz białka 3,45%.
Dlaczego ProCROSS?
Martin zaczął krzyżować zwierzęta około 10 lat temu. Chcąc tchnąć nowe życie w stado swojego ojca, w ramach eksperymentu, wprowadził do stada kilka nowych ras.
„Stopniowo zacząłem dostrzegać, o ile silniejsze są zwierzęta krzyżówkowe. Po wycieleniu szybko wracały do formy i były zdrowe. Dla porównania, holsztynom zajmowało to dużo więcej czasu i były bardziej podatne na choroby ” - mówi.
Po dokonaniu tego odkrycia, Martin zaczął intensywniej zgłębiać temat krzyżowania. Zebrał potrzebne mu informacje i jesienią 2018 roku rozpoczął krzyżowanie ProCROSS, decydując się na rasę VikingRed jako pierwszą. Obecnie w jego stadzie jest około 38 zwierząt ProCROSS, zarówno z pokolenia F1, jak i F2. W tym roku około 50% krów zostało pokrytych rasą Montbeliarde i 50% rasą VikingRed.
„Na początku mój ojciec nie rozumiał, dlaczego starałem się zmienić stado, które przecież tak dobrze sobie radziło. Przez sześć lat byliśmy najlepszym pod względem wydajności gospodarstwem w regionie. Wiedziałem jednak, że w perspektywie czasu taka zmiana nam się opłaci, będziemy mieć mniej pracy i lepsze wyniki produkcyjne” – podkreśla Martin. „W międzyczasie ojciec zaakceptował moją decyzję. Jako emeryt odsunął się też od wszelkich spraw administracyjnych” - dodaje.
Obraz zdrowia
„W ciągu dziesięciu lat krzyżowania, zarówno hobbystycznego, jak i teraz intensywnego, tylko raz wezwałem weterynarza do przekrzyżowanych zwierząt” - mówi z dumą. Hodowca zwraca również uwagę, że znacząco zmniejszyły się problemy z racicami. Poprawę w zakresie tej cechy łączy zarówno z nową oborą, jak i z wytrzymałością zwierząt ProCROSS. Podobnie jest z problemami metabolicznymi, które prawie nie pojawiają się już w oborze.
Wybieranie buhaja
„Szczególnie ważne jest dla mnie, aby moje krowy miały dobre wymię – nadające się do robota udojowego oraz żeby były płodne. Ważna jest też dla mnie łatwość wycieleń u córek” – tłumaczy hodowca. Wyboru buhaja dokonuje na podstawie wydajności mleka i zawartości suchej masy, ponieważ jego obecnym celem jest zwiększenie wydajności z 9500 do 11000 kg.
Buhaje, których obecnie używa to VR Henrik PP rasy VikingRed oraz Landos i Lancaster rasy Montbeliarde.
Wydajność
Każdy hodowca ma w swoim stadzie styczność z różnymi problemami z płodnością. Jeśli inseminacje nie są skuteczne, krowy są nieekonomiczne i trzeba je zastąpić innymi. Również Martinowi takie problemy się są obce. Jednak, od momentu rozpoczęcia krzyżowania w systemie ProCROSS, wszystko się zmieniło. „Ostatnia kontrola cielności pokazała, że 23 z 25 krów zacieliło się za pierwszym podejściem” – mówi dumnie. Hodowca wierzy, że kombinacja dobrej genetyki z systemem do wykrywania rui to dla niego idealne rozwiązanie.
Zaletą jest też, że jałówki ProCROSS można zacząć kryć wcześniej niż holsztyny. Martin miał w zwyczaju inseminować swoje HF-y po raz pierwszy, kiedy te miały 15-16 miesięcy. Jałówki ProCROSS są gotowe do pierwszego krycia już w wieku 13-14 miesięcy. Krzyżówki Martina są więc lepsze od holsztynów, zarówno pod względem wyglądu, jak i cech funkcjonalnych.
Kiedy odwiedziliśmy gospodarstwo, jako pierwsze rzuciły nam się w oczy charakterystyczne białe głowy zwierząt ProCROSS. Zdawałoby się, że jest im dość niewygodnie w budynku obory, ale w oczach Martina są całkiem zadowolone z obecnych stanowisk. „Kiedy przychodzi poranna pora doju, zwierzęta ProCROSS zawsze jako pierwsze przepychają się do robota. Nie są skomplikowane i po prostu robią swoje.” Widać, że Martin jest bardzo zakochany w swoich krowach.
Pod koniec ostatniego sezonu pastwiskowego, Martin mógł jasno określić mocne strony krzyżówek ProCROSS. „Moje holsztyny nie zniosły dobrze sezonu pastwiskowego, podczas gdy zwierzęta ProCROSS były znacznie bardziej wytrzymałe i wszystkie wyglądały dobrze”, mówi. Średnia wydajność dzienna krowy w jego stadzie wynosi 31 litrów, przy czym ProCROSS osiąga średnią 32 litry, czyli powyżej średniej stada.
Zwierzęta ProCROSS mają również inną, istotną z punktu widzenia hodowców zaletę: „Znacznie lepiej wykorzystują paszę niż czystorasowe holsztyny. Bez problemu przetwarzają np. paszę słabszej jakości. Hf-y zawsze potrzebują najlepszej, najwyższej jakości paszy” - mówi.
Krzyżówki ProCROSS wyróżniają się ciekawską i raczej temperamentną naturą. Martin mówi o ich „bezczelności” i opowiada nam zabawne historie o tym, jak się zachowują każdego dnia. A my możemy to z czystym sumieniem potwierdzić – podczas naszej wizyty w oborze, krzyżówki wyraźnie były zaciekawione naszą obecnością.
Życzenia na przyszłość
Kiedy zapytaliśmy hodowcę o to, czego by sobie życzył na przyszłość, Martin bez wahania odpowiedział: „Chcę w końcu osiągnąć wydajność na poziomie 11000 kg mleka” – uśmiecha się. W jego planach jest również rozbudowa gospodarstwa, w tym rozbudowa starej obory i przekształcenie jej w budynek na maszyny.
Martin nie martwi się o przyszłość swojego gospodarstwa. „Musimy po prostu poczekać na to, co przyniesie nam przyszłość” - mówi. W pewnym momencie zamierza całkowicie zastąpić stado holsztyńskie zwierzętami ProCROSS. „Szkoda, że wszedłem w krzyżowanie w systemie ProCROSS tak późno. Ale ja po prostu o tym nie wiedziałem ”- mówi z żalem.
Zapytany o swoje doświadczenia z VikingGenetics, Martin odpowiada krótko i zwięźle: „Jestem bardzo zadowolony.” I my również jesteśmy zadowoleni, widząc zastosowanie naszej genetyki w tak udanym i opłacalnym przedsięwzięciu w Niemczech. Dzień spędzony w gospodarstwie był bardzo przyjemny i pouczający, za co serdecznie dziękujemy. Zespół VikingGenetics życzy Martinowi sukcesów w przyszłości i liczy na wiele lat owocnej współpracy!
Fakty:
Hodowca: Martin Mühlinghaus (Velbert, Nadrenia Północna-Westfalia)
Liczba zwierząt: 120 krów (z młodzieżą ok. 250)
System doju: Robot udojowy
ProCROSS od 2018 (obecnie 38 zwierząt)
Obecna wydajność: 9,500 kg (4.2 % tłuszczu, 3.45 % białka)
autor: Julia Zasada